Menu strony:


Pojedynek
Co prędzej więc przebiegł całą szerokość: ulicy, brnąc w błocie, wpadając wyżej kostek w jamy z lodów jeszcze niezupełnie sczyszczonych, nie zważając, że go
przejeżdżające karety i dorożki obryzgują, i gdy widział, że Julian zwrócił się ku Zamkowi, chcąc zapewne przyjaciela swego uniknąć, zaczął biec kłusem, dopadł go i za
połę uchwycił.
- Aj! najdroższy przyjacielu! - rzekł wówczas zadyszany - jak się masz! Szukam cię już od wczoraj.
, a do domu do ciebie iść nie chciałem, gdyż to nie taka rzecz, którą bym ci w domu twoich rodziców, a zwłaszcza przy twym ojcu mógł powiedzieć.
Jak to szczęśliwie, żem cię tu spotkał.
Tknięty tymi słowy i wiedząc z doświadczenia, że nic dobrego od niego nie usłyszy, Julian zadrżał, zbladł i zatrzymując się rzekł:
- Cóż to takiego?
Jeżeli co o mnie, to daj pokój i zachowaj to dla siebie. Mnie to wcale nie obchodzi.
- Jak to? - odpowiedział przyjaciel - więc nie domyślasz się, o co tu idzie?
A widząc cię zmienionym i bladym sądziłem, że już wiesz, co się zdarzyło twemu zacnemu ojcu i o czym już tu i ówdzie mówią.
— Memu ojcu? — zawołał Julian przerażony.
— Człowieku, gadajże prędko, co mu się zdarzyło! Gdzie i kiedy?
— Bardzo to rzecz niemiła i krzywdząca — odpowiedział nieubłagany przyjaciel — chociaż ja utrzymywałem, że to być nie może, i kłóciłem się z nimi.
Ale oni przysięgali się, że na własne uszy słyszeli i o kilka kroków na tym balu na ubogich, pamiętasz, stali od tego miejsca, gdzie się ta brzydka awantura zdarzyła.
— Na balu na ubogich? Rzecz krzywdząca mego ojca? Brzydka awantura? O mój Boże!
-— wołał biedny Julian łamiąc ręce i patrząc na młodego człowieka, który spuścił oczy i pobożnie wzdychał. — Ale któż to ci mówił? Kto się przysięgał?
Kto stał o kilka kroków? I co się tam stało? Na miłość Boską, mówże przynajmniej prędko i krótko. Ale chodźmy stąd!
— dodał porywając go za rękę i odprowadzając na bok ku dzisiejszemu Zjazdowi.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 Nastepna>>
Polecamy inne nasze strony: